"Przygrywka"

Profesjonalizm, wirtuozeria, doskonałość, każdy z osobna -(Frip, Levin, Collins, Jakszyk, Mastelotto, Stacey, Harrison   ) .. i jako zespół.


cytaty

Elementarz progresywny

Wojciech Kapała

 

...  Moje lepiej wychowane „ja” powiedziałoby, że z wiedzą muzyczną w narodzie jest źle. A to moje gorsze, powiedziałoby bez ogródek (albo ogródków) – jesteśmy w głębokiej dupie. Muzycznej.

PRL to były chujowe czasy, ale przynajmniej w radiu było sporo dobrej muzyki. Pod tym względem ten typ indoktrynacji sprawdzał się. Nie było za to komercyjnych radiostacji, które wszystkie grają trzydzieści tych samych piosenek na krzyż i de facto stały się dodatkiem do durnych SMS-owych „konkursów”, które są zwykłym rozdawaniem pieniędzy (albo samochodów). A teraz – już pewnie drugie pokolenie muzycznych analfabetów zaczyna dorastać

 Rock progresywny to muzyka wymagająca. Przede wszystkim osłuchania, a szczególnie w klasyce gatunku. A szczególnie dlatego, że wszystko co najlepsze w tej muzyce już było. I to często ze czterdzieści lat temu. Brak osłuchania w klasyce uniemożliwia prawidłowy stosunek do teraźniejszości. Jasne. Nic na siłę, nie od razu Kraków zbudowano. Jeżeli jednak ktoś łapie bakcyla, powinien jak najszybciej zająć się pozycjami klasycznymi – chce się aspirować do „elyty” (a czasem prog-fanom wydaje się że takową są), to trzeba włożyć trochę więcej własnej pracy – nie ma lekko.

 

Polecam cały artykuł. ArtRock.pl


real - 1960-63

muzyka

  

Jako „pacholę” pobierałem lekcje gry na fortepianie. Dziś niewiele z tego pozostało, ale... zapewne stąd pochodzi moje umiłowanie instrumentów klawiszowych – od klasyki po free jazz!

Elbląg – miasto, gdzie wszystko się zaczęło. Tu się urodziłem, dorastałem i założyłem rodzinę. To piękne, choć niewielkie miasto, liczące 121 tysięcy mieszkańców. Mieliśmy teatr, trzy kina, Elbląski Dom Kultury (EDK), a także dyskoteki.

Koncerty? Niestety, tylko sporadycznie odwiedzali nas znani artyści.

W tamtych latach prawdziwym oknem na świat było Radio Luxembourg, kultowa stacja przełomu lat 60. i 70. Tylko tam można było usłyszeć coś innego – bigbit, rock i muzykę spoza żelaznej kurtyny.

„Radio tranzystorowe” – małe radio na baterie – to był wtedy skarb. Jakość dźwięku? Fatalna! Zakłócenia były na porządku dziennym, a wszystko przez troskę komunistycznych władz o to, by uchronić polską młodzież przed „zgubnym wpływem zgniłego Zachodu”.


marzenia

25 czerwca 1973

 

    Dziś, gdyby można było na jedną godzinę cofnąć czas,   aby znaleść się tam... za oceanem na Wollman Rink -(lodowisko gdzie w porze letniej odbywały się koncerty)   ........

 

Niestety dostępny filmik z 1973 został usunięty/zablokowany ! 

Znalazłem inny co prawda nie z Wollman Ring ale ... z TAMTYCH dawnych wspaniałych lat. 

 


real - 1995

21 lat później, już mieszkając w Niemczech, przypadkiem usłyszałem w radiu o reaktywacji King Crimson i wydaniu „małej” płyty VROOM. W kolejnym roku ukazał się ich album studyjny THRAK.

A potem nadeszła pamiętna data: 7 maja 1995 – koncert w Düsseldorfie. Do dziś mam żywe wspomnienia z tego wydarzenia. To było moje pierwsze spotkanie na żywo z King Crimson.

Ale tego dnia czekała mnie jeszcze jedna niespodzianka. Po powrocie do domu włączyłem radio satelitarne i trafiłem na audycję Piotra Kaczkowskiego w Trójce, poświęconą King Crimson. Pan Piotr zapraszał słuchaczy, by podzielili się wrażeniami z koncertów zespołu. Wciąż pod wpływem emocji, jakie dostarczył mi występ, postanowiłem zadzwonić.

Po chwili w słuchawce usłyszałem: „Kaczkowski, słucham?”. Po zakończeniu utworu One Time z najnowszej płyty, pan Piotr wpuścił mnie na antenę na żywo. Powiedziałem wtedy: „Właśnie przed chwilą wróciłem z koncertu…”.

Do dziś przechowuję to nagranie z audycji na małej kasecie – cenny dowód tamtego niezwykłego dnia!


real - 2020

 -znalezione w necie

Właśnie o tym okresie (październik 1994) -gdy już myślałem, "nigdy nie zobaczę King Crimson na żywo"  na stronie zespołu, wspomnienia sprzed 25 lat o powstawaniu płyty THRAK. 

https://www.dgmlive.com/news/THRAK%20at%2025?fbclid=IwAR1T06prhkjJsgmMN2z7epKr8DpdtV1eQVQDFDFL-FVXaKjHLV02uHZ-cBM



real - 1969-1972

Pierwszą kupioną przeze mnie płytą (longplayem) był „Dziwny Ten Świat” Czesława Niemena.

Potem z zapartym tchem śledziłem jego twórczość i kupowałem wszystkie kolejne wydawnictwa. Od 1967 roku niemal co roku ukazywała się nowa płyta! Pamiętam, z jaką niecierpliwością wyczekiwałem każdej kolejnej.

Wiele z tych płyt mam do dziś – choć są już nieco zniszczone, wciąż mają dla mnie ogromną wartość, przynajmniej emocjonalną!

Dziwny Jest ten świat                  - 1967

Sukces                                           - 1968

Czy mnie jeszcze pamiętasz      - 1969

Enigmatic                                      - 1970

Niemen                                          - 1971

Oda to Venus                                - 1973

Niemen vol.1                                 - 1973

Niemen vol.2                                 - 1973

Niemen Aerolit                             - 1974

Katharsis                                       - 1975

Idee fixe                                         - 1977

Postscriptum                                - 1980

Przeprowadzka                            - 1982

Terra Deflorata                            - 1989

spodchmurykapelusza               - 2001

Jego album z 1970 „Niemen Enigmatic” zwłaszcza utwór „Bema Pamięci Żałobny – Rapsod”  był dla mnie wielkim wielkim przeżyciem .... wracają właśnie wspomnienia, wzruszenia ...emocje.  Miałem wówczas 17 lat!

 

 -Od tamtej chwili mój świat, moje życie uległo podziałowi na:  przed"  i  po" ....rapsodzie

 

 

Cała twórczość Niemena ale i on sam miał ogromny wpływ na moje ówczesne życie nastolatka.

     -ukształtował moje jestestwo, rozbudził moją młodzieńczą wyobraźnię, nauczył słuchania muzyki.

 

 

-Zresztą robi to nadal. To przecież dzięki niemu odnalazłem w 2012, -dziś już kultową restaurację „Gdańska” w Oberhausen, pełną nieprzeciętnych polonusów

 

...  i ciągle poznaję nowych.

                                                                                                                                                        2012


                2016



13.06.2015 Oberhausen.  15 lat Res. Gdanska



                Niemen

Czesław Niemen

                                       16.II.1939 - 17.I.2004

 

 -jak jeszcze długo

skrzypiący frazes

takie jest życie

jedynym będzie usprawiedliwieniem

niedorzecznej śmierci

człowieka

 

 

-Cytat  pieśni Epitafium (Pamięci Piotra), w bezsilnej rozpaczy po śmierci muzyka Piotra Dziemskiego, z którym szczególnie dobrze się rozumiał.

 

Życiorys Piotra - w/g Wikipedia

,,W lipcu 1973 r. Czesław Niemen zaproponował Piotrowi Dziemskiemu stałą współpracę. Piotr od razu zaaklimatyzował się w zespole, którego trzon stanowili muzycy katowickiej grupy Krzak i już we wrześniu 1973 r. wziął udział w turze koncertowej zespołu Niemena po RFN i Holandii. W listopadzie 1973 r. zespół Niemena z Piotrem Dziemskim grającym na perkusji dokonuje pierwszych nagrań w studio Polskiego Radia. Jedno z tych nagrań „Smutny Ktoś i biedny Nikt” Polskie Radio zamieściło na dwupłytowym albumie „Pamiętam ten dzień” (PRCD 1290–1291) w listopadzie 1974 r. Piotr Dziemski wziął także udział w nagraniu studyjnego albumu „Niemen Aerolit” z muzyką Czesława Niemena do wierszy wielkich polskich poetów (min. „Pielgrzym” i „Daj mi wstążkę błękitną” do wierszy Cypriana Kamila Norwida i „Kamyk” do wiersza Zbigniewa Herberta). Po nagraniu tej płyty w listopadzie 1974 r. zespół „Niemen” przemianowano na „Niemen Aerolit”. W dniu 9 maja 1974 roku podczas koncertu zespołu Czesława Niemena w klubie „Riviera” zarejestrowano suitę „41 Potencjometrów Pana Jana”, ...

      Piotr Dziemski zmarł nagle 29 marca 1975 r. w wieku 22 lat z powodu błędów i zaniedbań w sztuce lekarskiej. Czesław Niemen poświęcił mu utwór „Epitafium pamięci Piotra” – zamieszczony na płycie Katharsis."

 

 

 

Dziś trudno wyobrazić sobie polską scenę muzyczną bez Niemena. Tak wiele osiągnął, tak wiele znaczył. Był wspaniałym człowiekiem – mądrym, prawym, skromnym i niezwykle wrażliwym. Wiem to z relacji osób, które miałem przyjemność spotkać i które miały zaszczyt z nim grać oraz pracować, takich jak Jan Błędowski, Józef Skrzek, Zbyszek Krebs czy znany krytyk muzyczny Marek Gaszyński.

Nieprzypadkowo napisał tekst „Dziwny jest ten świat”. I nieprzypadkowo jego niezwykła kariera zaczęła się właśnie od tego protest songu.

Był wielkim artystą. Największym artystą polskiej estrady. Najwybitniejszym muzykiem, jaki dotąd pojawił się na obszarze polskiego rocka. Wspaniały wokalista o niebywałym głosie, wybitny kompozytor, biegły multiinstrumentalista. Nie tylko autor tekstów, ale również poeta.

Był prekursorem wielu nurtów na polskiej scenie muzycznej – od rockowego soulu, przez progresywno-rockową poezję śpiewaną i rockowo-freejazzową awangardę, aż po muzykę elektroniczną.

Był moim wielkim idolem!

 

 




-plan na dalszą rozbudowę website

Około 1974 roku...... .   Muzyka ....muzyka, muzyka..

 

 

Odbiornik radiowy Zodiak -STEREO!! tym odbiornikiem nagrywałem audycje Piotra Kaczkowskiego m.inn z MiniMaxa. 

  Magnetofon szpulowy, mono!  

-Zapewne dlatego zaraz po osiedleniu się w Niemczech kupowałem  płyty CD z nagraniami jakie  znałem z taśm magnetofonowych.

        -i tu: -na nowo odkrywałem moje ukochane King Crimson, Jethro Tull, The Doors, Yes, Jenis Joplin, Frank Zappa, Mik Oldfild, Procol Harum, Rick Wakeman, Andreas Vollenweider,  Kate Bush, Mike Oldfield, Vangelis, Pink Floyd (-również mojego młodzieńczego idola Czesława Niemena) -W WERSJII STEREO!!!